piątek, 18 stycznia 2013

River of sorrow


  
 < Antony&Johnson- River of Sorrow>
    
     Miał dwadzieścia osiem lat, żonę, pięcioletniego synka i ten blask w oczach, którego ani przez chwilę nie utracił. Nazwisko Winiarski z pewnością obiło się jej o uszy, pamiętała z resztą jeszcze kilka obejrzanych przypadkiem meczy podczas mistrzostw świata, ale nigdy nie pomyślałaby, że to właśnie mężczyzna z mostu będzie tym, w którym niegdyś podkochiwały się jej koleżanki. Tamtego wieczora wydawał się być tak idealny, tajemniczy a zarazem przyciągający, jakby był nierzeczywisty. Zastanawiała się nawet, czy tamto spotkanie zdarzyło się naprawdę, a może to jedynie wyobraźnia przywołała postać bruneta, widząc samotność dziewczyny. Głośno westchnęła i choć od pamiętnego spotkania minął tydzień, dalej o nim myślała. Na początku sądziła, że odłoży to gdzieś niebawem w pamięci, ale nie potrafiła tego zrobić. Nie chciała. Jednak teraz już wiedziała, że prawdopodobnie nigdy się nie spotkają. On ma swoje życie, szczęśliwe życie i niech się tego trzyma. Nie potrzebna mu niestabilna emocjonalnie, stale popadająca w ponure nastroje dziewczyna.

     Nazajutrz Michał stał na balkonie swojego bełchatowskiego domu na obrzeżach miasta, wpatrując się w co dopiero wschodzące słońce. Powietrze było zimne, momentami aż drażniło jego płuca. Nie miał zamiaru jednak wejść do środka. Dagmara pojechała odwieźć Oliwiera do przedszkola, on zaś korzystając jeszcze z chwili wolnego przed treningiem chciał pomyśleć w spokoju. Nie zapomniał jej. Nie zapomniał tej ślicznej blondynki, którą być może uratował przed targnięciem się na swoje życie. Podczas tego tygodnia myślał o niej, o tym jak się czuje i czy układa sobie powoli swoje życie, odnajdując prawidłową ścieżkę, a przede wszystkim, że nie wróciła już na ten most. Bardzo pragnąłby tego, aby nawet nie pomyślała o tym przeklętym miejscu, które zabrało już tyle istnień. Natalia nie była pierwszą, ani ostatnią, która skoczyła. Jeszcze przed jej śmiercią słyszał, jak wielu ludzi wybierało sobie właśnie most na miejsce swojego ostatecznego pożegnania z życiem, ale nigdy nie spodziewał się, że to w tak bolesny sposób dosięgnie jego, zabierze mu kochaną osobę i sprawi, że jego życie już nigdy nie będzie takie, jak kiedyś. Zawsze pozostaje to ukucie żalu, te wieczory pełne wspomnień i ta tęsknota. Choć Michał ułożył sobie życie, był szczęśliwy z Dagmarą, mieli wspaniałego, pełnego energii i radości synka, owe wydarzenia pozostawiły piętno na jego życiu. Zastanawiał się, dlaczego ludzie to robią, dlaczego nie szanują swojego życia, a przede wszystkim dlaczego podejmują ten ostatni krok, nie myśląc, o tych którzy zostają. Być może gdyby Natalia wiedziała, jak długo będzie cierpiał po jej stracie, nigdy nie skoczyłaby z mostu. Tak naprawdę nigdy nie wybaczył jej, że nie otworzyła się przed nim, nie zwierzyła się, tylko sama postanowiła rozwiązać swoje problemy w najgorszy możliwy sposób. Nie wybaczył jej, ale też i sobie. Michał Winiarski był jednak uważany za niezwykle silnego człowieka. Na boisku walczył o każdą piłkę, nie szczędził swojego zdrowia, zostawił go tam tak wiele, a przede wszystkim tak uparcie dążył do celu. Nikt poza jego żoną nie wiedział, jak wielkie piętno odcisnęła na nim śmierć jego siostry i choć większość znajomych wiedziała o tragedii z przed siedmiu laty, Michał wydawał się być z tym całkowicie pogodzony. On jednak pamiętał wszystko dokładnie, jakby to było wczoraj. Ten lipiec, ten przeklęty deszcz, a przede wszystkim jej oczy pełne smutku i żalu. Gdyby wtedy ją zatrzymał… W tym momencie znów przypomniała mu się Laura. Pomyślał, że to spotkanie z nią było w pewnym sensie odkupieniem. Siostrze nie potrafił pomóc, a więc może przynajmniej dla niej zrobi coś dobrego.
Senatorska 16, przez 6, powtórzył w myślach adres i wiedział już, że po dzisiejszym treningu wróci nieco później, niż zazwyczaj.

    Trening skończył się pół godziny temu, więc Michał siedział już w swoim samochodzie, jednak nie jechał w stronę swojego domu, a podążał w zupełnie innym kierunku. Musiał to zrobić. Być może do końca nie wiedział czemu, jednak to było silniejsze od niego. Momentami wydawało mu się, że to w pewnym sensie jego misja, jego powinność. Los złączył ich historię, a on wiedział, że nie tak łatwo będzie mu zapomnieć o tej blondynce, o jej uśmiechu i ukrytej gdzieś iskierki radości, którą chciał rozniecić. To nie było żadne zauroczenie, ani miłość od pierwszego wejrzenia, Michał miał Dagmarę i niczego nie był tak pewien, jak wierności tej kobiecie. Jednak między nim a Laurą stworzyła się specyficzna więź i choć nie wiedział, czy ona czuje to samo, on nie mógł przestać o niej myśleć, martwić się. I właśnie ta owa specyficzna więź dziś gnała go przed siebie.

   W tym czasie kiedy Michał kierował się w stronę Łodzi, Dagmara odczytała jego wiadomość o późniejszym powrocie. Wzruszyła ramionami i pomyślała, że to pewno kolejne wywiady, albo programy telewizyjne zatrzymały dłużej jej męża. Cóż, tak wyglądało właśnie życie ze sportowcem, ale nie narzekała, choć początki były trudne. Kiedy poznała Michała, uchodził za kobieciarza i łamacza damskich serc. Był gwiazdą szkoły w Spale i wszystkie dziewczyny z okolic się w nim podkochiwały. Jej również przypadł do gustu ten brunet o niezwykłej barwie oczu, lecz zanim zostali parą Michał przeżył kilka burzliwych romansów i przygód. Zmienił się jednak i choć siatkówka nadal pozostała jego największą pasją, zaczął poważniej traktować życie. Oczywiście jak to Winiar, nie raz już zapomniał, o której godzinie ma mecz, zawieruszył gdzieś koszulkę reprezentacyjną, zostawił torbę w hotelu, odkąd założył rodzinę, to ona przesłoniła mu wszystko. Dagmara spojrzała na bawiącego się w salonie Oliwiera. Drobny chłopiec o dłuższych blond włosach jeździł samochodem po podłodze, głośno śmiejąc się przy tym. Pamiętała, jak bardzo obawiała się tej ciąży. Nie wiedziała, czy na Michała może liczyć. Bała się, że ten uzna dziecko, jako przeszkodę w karierze i ją zostawi. On jednak niezwykle ucieszył się z tej wiadomości i choć również mocno obawiał się, że nie sprawdzi się w roli ojca, od tamtej pory wiedział, że żyje już nie tylko dla siebie.
-Mamo, a wiesz że tata wczoraj obiecał mnie wziąć do klubu i nauczyć grać- podbiegł do niej drobny chłopiec..
-Na pewno nauczy cię wszystkiego skarbie- odparła tuląc go do siebie.
-Tak, chcę być taki, jak on.

   -Laura, idziesz się najebać z chłopakami z infy?- do pokoju blondynki weszła Agata, ubrana w ciemną, obcisłą sukienkę.
-Chyba nie mam ochoty nigdzie dziś wychodzić- odparła, nie podnosząc się ze swojego łóżka.
-Tak, od miesiąca nie masz. Zamiast cieszyć się wolnością, że w końcu pozbyłaś się  tego twojego artysty od siedmiu boleści chcesz siedzieć sama. Zbieraj się, chłopcy się na pewno ucieszą.
-Jest dopiero osiemnasta, może później do was dołączę.
   Nie miała jednak najmniejszego zamiaru opuścić swojego pokoju i choć przykro było jej okłamać swoją przyjaciółkę, powiedziała tak, aby Agata zostawiła ją w spokoju, a ona najchętniej przeleżałaby kolejny wieczór w łóżku. Brakowało jej siły. Zawalała studia, pokazując się rzadko na zajęciach, zaniedbywała kontakty ze znajomymi, przestała pisać. Jedyne, co potrafiła robić, to zamykać się w pokoju i słuchając smutnych piosenek, ocierać pojedyncze łzy. Była u lekarza, rodzice ją do tego zmusili, kiedy była w Bydgoszczy, dostała silniejsze leki i usłyszała, że to może być kolejny nawrót depresji. Pół roku była wolna…
River of sorrow

    Rozejrzała się wokół siebie. Otaczały ją niezwykle kolorowe ściany, Pamiętała, jak malowała je wraz z Danielem, jaka wtedy była szczęśliwa i jak głośno się śmiała. Tak, to były najpiękniejsze dni, podczas których czuła, że naprawdę żyje. Nawet jej choroba wydawała się być jedynie złudzeniem. Niemożność bycia szczęśliwym, to wydawało się być aż nierealne, skoro miała przy sobie wspaniałego mężczyznę, z którym łączyła ją tyle marzeń. Planowali kręcić filmy, on miał być reżyserem, ona pisać scenariusze i zaczęli realizować ten cel, kiedy on okazał się zupełnie innym człowiekiem, aniżeli się to jej wydawało. Zabrał wszystko: siebie, marzenia i ten scenariusz, który pisała z takim natchnieniem i pasją. Daniel dziś zbiera pochwały za jej prace, spełnia marzenia, ona zaś siedzi sama pośród czterech ścian, nie mając nawet siły walczyć o swoje. Po kryjomu jedynie ociera łzy, rozmyślając nad niespełnionymi marzeniami, nad złudną nadzieją i nad tym, co zrobić ze swoim życiem.

Can return the love than was stolen

   W Łodzi był tuż po zmierzchu. Lubił to miasto i choć wszyscy mówili o nim, jako o szarym, brudnym miejscu. Jemu zaś ten klimat odpowiadał. Często przyjeżdżał tutaj w wolne dni, aby przespacerować się po tych ulicach, poznać nowe miejsca. Niestety, Dagmara nie podzielała jego pasji. Ona tęskniła za Włochami, za słońcem, jeziorem Gardo, wstrzeliwującymi w niebo górami, kawiarniami w Trydencie i tą całą włoską spontanicznością. Spędzili tam trzy wspaniałe lata, jednak Michał nigdy nie chciał zostać tam na stałe i gdy tylko nadarzyła się okazja, rozwiązał swój kontakt i przeniósł się do Bełchatowa. Łódź stała się więc jego odskocznią, miejscem, gdzie w każdej chwili może wyskoczyć. Ostatnio był tutaj z Wlazłym; razem robili zdjęcia w starej, opuszczonej fabryce. Weszli tam przez wybitą szybę w oknie. Niestety, mimo, że budynek był nie używany, wciąż miał sprawny system alarmowy. Przyjechała policja i na ich szczęście funkcjonariusze rozpoznali w nich słynnych siatkarzy, inaczej ta sprawa nie skończyłaby się pewnie na wspólnym zdjęciu i rozdaniu autografów. Michał uśmiechnął się wspominając tamto wydarzenie. Spojrzał na numer kamienicy i spostrzegł, że jest już na miejscu. Drzwi były lekko uchylone, więc wszedł do środka. Zapaliwszy światło, ujrzał wąskie schody i ogromne okno. Ściany były lekko odrapane i przybrudzone, ale jego w pewnym sensie zawsze fascynowały takie widoki. Skierował się w górę i po przejściu dwóch pięter, znalazł się u celu. Nacisnął dzwonek i oparłszy się o ścianę, czekał w nadziei, że dobrze zapamiętał adres i zaraz drzwi otworzy mu Laura.

   Usłyszawszy dzwonek do drzwi nie ruszyła się z miejsca, będąc pewna, że to Agacie nie chce się szukać kluczy w torbie, już nie raz przecież tak robiła. Nakryła się jeszcze bardziej kocem i nie mając zamiaru otworzyć, przytuliła głowę do poduszki. Kiedy zadzwonił po raz kolejny, zdenerwowana zrzuciła z siebie koc i po chwili znalazła się przy drzwiach. Gwałtownym ruchem przekręciła zamek i chwyciła za klamkę i już miała krzyczeć, kiedy ujrzała stojącego kilka kroków dalej mężczyznę, który przywitał ją uśmiechem. Nie mogła uwierzyć. Jeszcze zaledwie kilka godzin temu myślała o nim, o tym przypadkowym i jedynym w życiu spotkaniu, a dziś Michał stał u jej drzwi. W tym momencie wydał jej się być jeszcze bardziej niezwykły i pociągający. Ciemne włosy zaczesane na bok, lekko opadały na jego czoło, a kilkudniowy zarost dodawał mu jeszcze bardziej męskości. Najważniejsze były jednak jego oczy, znów te błękitne tęczówki patrzyły na nią z taką troską.
-Co u ciebie Lauro?- zapytał przechodząc bez zaproszenia przez drzwi. Była taka, jaką ją zapamiętał, a właściwie to wyobrażał. Szczupła blondynka o śniadej cerze, ubrana w zwiewną sukienkę, o pełnych strachu i smutku oczach.
-Zimno, wietrznie, ponuro- westchnęła po chwili milczenia, zamykając drzwi za niespodziewanym gościem.- Nie boisz się, że i tobie udzieli się mój chłód?
-Myślę, że dobra kawa będzie na to najlepszym rozwiązaniem.

***
Wreszcie znalazłam czas, aby dodać ten rozdział, choć napisany był już dawno temu. Wiem, że nudny szczególnie z początku, ale jak widzicie, teraz się będzie o wiele więcej działo. Postaram się dodać niebawem, choć widząc mój plan na następny tydzień, nie wiem, czy to się uda. Czasami naprawdę mam dość i tęsknię za wolnymi wieczorami, kiedy bez żadnych wyrzutów sumienia mogłam usiąść przed komputerem i pisać, zapełniać kartkę tym, wytworzy moja wyobraźnia. Tak, zdecydowanie brakuje mi tego...
Kończę już to narzekanie. Trzymajcie za mnie kciuki, przydadzą się.

14 komentarzy:

  1. Trzymam za Ciebie całe dłonie. Specyficzna więź... Hmm, będzie ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co wyniknie z tej specyficznej wiezi ich łączącej?? Oby nie wkopali się w coś co może ich zniszczyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dreszcze na całym ciele. Właściwie nie wiem dlaczego? Odcinek z pozoru zwyczajny, wywarł na mnie duże wrażenie. Może to przez te emocje, które w nim ukryłaś? I na dodatek ta muzyka, którą po raz kolejny idealnie dobrałaś. Jesteś mistrzynią w moich oczach i jak podejrzewam w jeszcze kilkunastu. Piszesz w ten swój charakterystyczny, przyciągający, obezwładniający sposób. Mogłabym czytać wiecznie Twoją twórczość, odkrywając ją za każdym razem na nowo. Wiem, że nie znudziłoby mi się to nigdy. Cieszę się, że tamtego dnia trafiłam na Ciebie i Twoje opowiadania.
    Co do samego odcinka - tak jak wspomniałam wyżej, wywarł na mnie ogromne wrażenie i poruszył moje serce.
    Mogę sobie tylko wyobrazić jak ciężko jest Michałowi pogodzić się z tym, co wydarzyło się z jego serce. Wyrzuty sumienia nigdy chyba go nie opuszczą. I w pewnym sensie jest to zrozumiałe. Myślę jednak, że pojawienie się w jego życiu Laury jest w pewnym sensie jakimś znakiem. W jego życiu pojawiła się kolejna, słaba i krucha istota, która potrzebuje pomocnej dłoni. Wiem, że to on jest tym, który może jej pomóc. Nie mam pojęcia jak daleko posunie się ich relacja. W końcu bądź, co bądź Michał jest mężem i ojcem, ale przecież to nie zabrania mu bycia przyjacielem dla Laury.
    Co do samej Laury to jest mi jej szkoda. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak to jest zmagać się z chorobą na którą ona cierpi. Wiem co to znaczy mieć depresję, bo chyba każdy z nas przechodził przez to, ale nie umiem sobie wyobrazić życia z nią na okrągło. Wydaje mi się, że jedyne co może jej teraz pomóc, to ponowne uwierzenie w ludzi i ich dobroć. Została skrzywdzona, a jej zaufanie zostało zniszczone, zdeptane i wyrzucone przez okno. Została wykorzystana przez człowieka, któremu oddała swoje serce, a to boli i szybko nie mija. Myślę jednak, że gdy znowu spróbuje i da komuś szansę, to dawna, szczęśliwa Laura może powrócić.
    Trzymam kciuki za nią i za Ciebie Kochana! :* Jesteś rewelacyjna, nigdy nie rozczarowujesz i sprawiasz, że chce się więcej i więcej. Jestem głodna Twojej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, ludzka podłość i zawiść nie znają granic. Rozumiem, że Daniel mógł ją zostawić, w końcu po wypaleniu uczuć to zupełnie naturalne, jednakże zagarnąć jej własność i podawać jako swoją? Szczyt nie tyle chamstwa, co braku jakichkolwiek skrupułów.
    Laura musi bardziej zacząć wierzyć w ludzi, choć wiadomo, że po depresji nie przyjdzie jej to łatwo. Taki Michał chce jej pomóc, chce ją odwiedzać, w innym wypadku całkowicie by o niej zapomniał. Może samobójstwo jego siostry i próba samobójcza Laury w jakiś sposób pomoże im złapać lepszy kontakt? O takich trudnych sprawach trzeba rozmawiać, a nie unikać ich jak ognia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Michał potrzebuje osoby przed którą może całkowicie się otworzyć. Z Dagmarą nie może poruszyć pewnych spraw, mimo iż jest jego żoną, przyjaciółką.
    To co Daniel zrobił Laurze jest okropne, ale jakie prawdziwe. Ile jest takich osób, które kradną cudzą pracę i podpisują się pod nią swoim imieniem, zarabiają na tym, a Ty nie możesz nawet walczyć o swoje.
    I u mnie w końcu pojawiła się skrzynka pierwsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. i Michał i Laura potrzebują kogoś kto pomoze im poradzic sobie z tym zimnem w swoim życiu... mam nadzieję ze im się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy coś nowego? :) Uwielbiam Twoją historię, jest taka strasznie hm... tajemnicza i jak dla mnie nie do końca wyjaśniona. Jestem ciekawa, jak się rozwinie ta "specyficzna więź" między Laurą i Miśkiem.
    jeśli możesz, poinformuj mnie - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Zapraszam na 1 rozdział - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ :)

      Usuń
    3. Zapraszam na 2 rozdział - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ :)

      Usuń
  8. Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award - jeśli masz ochotę odpowiedzieć na pytania i przyłączyć się do zabawy, to zapraszam :) + pojawił się 3 rozdział.
    http://nad-przepasciaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na rozdział 4 - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ :)

      Usuń
  9. Cholernie mi się to podoba.
    Poinformujesz mnie o kolejnym rozdziale?
    23169045 lub http://gorzka-kawa-zycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń